Filmy które warto obejrzeć

Moderator:Avalanche

Awatar użytkownika
Nurgling
Szlachcic
Posty:1171
Rejestracja:2008-09-25, 12:29
Lokalizacja:Łódź/Tomaszów Maz
Kontakt:

Post autor: Nurgling » 2009-04-08, 10:14

http://www.filmweb.pl/f7800/M%C3%B3j+w% ... 3%B3g,1985

"Mój własny wróg" - świetny film s-f bardzo polecam

Ekranizacja opowieści autorstwa Barry'ego B. Longyeara z roku 1979 o tym samym tytule, zdobywcy nagród Hugo i Nebuli oraz nagrody Johna W. Campbella ("John W. Campbell Award for the Best New Writer in 1980"). Historia dwojga wrogów, którzy lądują na obcej planecie, gdzie, aby przetrwać, muszą zawiązać sojusz. Pomimo wielu różnic i odmienności, na przekór wszystkiemu, dadzą szansę nowej przyjaźni, która na tle wojny ludzi z Dracami zdaje się być niemożliwa.
Ostatnio zmieniony 2009-04-08, 10:17 przez Nurgling, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek

Awatar użytkownika
jervon
Mieszczanin
Posty:431
Rejestracja:2009-02-06, 09:24
Lokalizacja:Łódź KZN

Post autor: jervon » 2009-05-30, 01:14

To może i ja polecę parę naprawdę rewelacyjnych filmów - których być może nie widzieliście a to przecież grzech.

V for Vendetta - rewelacyjna adaptacja komiksu, pełna ukrytych symboli, świetnych dialogów i niosąca wielkie przesłanie.

Le pacte des loups (braterstwo wilków) - francuski film, który na pierwszy rzut oka jest jakimś filmem przygodowym z elementami filmu akcji, a kończy się na konkretnej politycznej intrydze.

Donnie Darko - nie wiem co powiedzieć o tym filmie, po prostu REWELACJA (8.3 ocena na IMDB). Film by go zrozumieć (w pewnym sensie :) ) należy obejrzeć kilka razy, do tego warto odwiedzić pare stron internetowych i obejrzeć go znowu. Wyszła jakaś rozszerzona edycja, której niestety nie miałem okazji obejrzeć - jak ktoś ma to chętnie przyjmę.

Dead Man - powiedzmy, że jest to western, gra w nim Johny Deep i gra Williama Blake'a (mało zakręcone?) filmik powalił mnie na kolana (może dlatego, że lubię twórczość W. Blake, a może dlatego, że lubię filmy z taką głębią) naprawdę warto go obejrzeć w kilka osób i później o nim pogadać.

3:10 to Yuma - Świetna adaptacja starego filmu, rewelacyjnie zagrał Ben Foster.. generalnie świetny film.

na koniec dorzucę jeszcze parę luźnych tytułów bez opisywania:

Fight Club
11:14
The last of the Mohicans
Interview with the Vampire:Vampire Chronicles
Boondock Saints
Butterfly Effect
The Assassination of Jessie James by the coward Robert Ford
28 days later

Dobra to tyle bo zaraz pisać nie skończę. naprawdę POLECAM te filmy

Awatar użytkownika
krew_na_scianie
Mieszczanin
Posty:614
Rejestracja:2009-02-22, 10:49
Lokalizacja:Bełchatów
Kontakt:

Post autor: krew_na_scianie » 2009-05-30, 12:24

jervon pisze:
3:10 to Yuma - Świetna adaptacja starego filmu, rewelacyjnie zagrał Ben Foster.. generalnie świetny film.

Dobra to tyle bo zaraz pisać nie skończę. naprawdę POLECAM te filmy
To się lekko zdziwiłam. A ja właśnie powiedziałabym, żeby ten film omijać szerokim lukiem. Okropnie się nim rozczarowałam. Westernów za dużo ostatnio nie ma w kinach, a tym bardziej z tak dobrą obsadą, ale..Ale tym bardziej boli, że mając taki potencjał film jest normalnie straszny. Christian Bale strasznie płytko zagrał swoją rolę, po prostu był, stał, czasami zrobił jakąs minę i właściwie tyle. A pan Russell Crowe - od niego wręcz czułam, że głupio mu, że gra taką rolę. Co do samego filmu - największy zarzut mam do zakończenia filmu. Właściwie do dzisiaj jak sobie przypomnę to aż mi się chce śmiać. Przperaszam, że to podsumuje jednym słowem, ale dla mnie to po prostu żenada. Ten film kompletnie sobą nic nie wnosi, aktorzy grają słabo, przesłanie jest żadne, nie widać żadnej przemiany bohaterów, która miała nastąpić. A na koniec nawet dodam, że film jest po prostu nudny.

Awatar użytkownika
Major
Osadnik
Posty:319
Rejestracja:2008-10-22, 09:15
Lokalizacja:Łódź

Post autor: Major » 2009-05-31, 23:07

Całkowicie sie zgadzam, dodam jeszcze ze na The Assassination of Jessie James by the coward Robert Ford autentycznie zasnąłem

Awatar użytkownika
jervon
Mieszczanin
Posty:431
Rejestracja:2009-02-06, 09:24
Lokalizacja:Łódź KZN

Post autor: jervon » 2009-06-01, 10:53

Oczywiście macie całkowitą racje... ponieważ istnieją gusta i guściki. Może po prostu nie jesteście dostatecznie wciągani przez klimat westernowy. I nie wierze, że ponad 81 tyś ludzi wystawiających notę dla 3:10 to Yuma i ponad 44tyś ludzi wysoko oceniających Assassination of Jessie James się myliło. Poza tym co do tego ostatniego to naprawde rewelacja, świetna gra aktorska, super klimat bardzo fajna narracja, dobre dialogi - więc Majorze powinno Ci być przykro, że zasnąłeś.

Awatar użytkownika
krew_na_scianie
Mieszczanin
Posty:614
Rejestracja:2009-02-22, 10:49
Lokalizacja:Bełchatów
Kontakt:

Post autor: krew_na_scianie » 2009-06-01, 13:14

jervon pisze:Oczywiście macie całkowitą racje... ponieważ istnieją gusta i guściki. Może po prostu nie jesteście dostatecznie wciągani przez klimat westernowy. I nie wierze, że ponad 81 tyś ludzi wystawiających notę dla 3:10 to Yuma i ponad 44tyś ludzi wysoko oceniających Assassination of Jessie James się myliło. Poza tym co do tego ostatniego to naprawde rewelacja, świetna gra aktorska, super klimat bardzo fajna narracja, dobre dialogi - więc Majorze powinno Ci być przykro, że zasnąłeś.
No no a od kiedy to ludzię są nieomylni? :) I jeśli ponad 80 tysięcy tak myśli to koniecznie ja musze podobnie? Więc jak ocenimy te nasze polskie komedie romantyczne, gdzie uwielbia je mnóstwo ludzi, a jakie one są to każdy wie? Nie powinno się tak oceniać, skończmy przy założeniu, że są gusta i guściki i nie nakazujmy innym kochać danych filmów, bo go oceniają dobrze miliony.

Co do klimatu westernowego - znam taki jeden film, który mogłabym tu polecić. "Bez przebaczenia" - to jest mądre i świetne kino, robi autetentyczne wrażenie przy takim nijakim i słabym filmie jak "3:10 to Yumy". A film "The Assassination of Jessie James by the coward Robert Ford" dla mnie był zbyt specyficzny, zbyt wyciszony, to nie jest kino jakie lubię, ale tutaj przynajmniej mam wrażenie, że ten film może się podobać. Ja potrafię się wciągnąc w większości gatunków filmowych, pod jednym warunkiem - niech ten film sobą coś prezentuje.

Awatar użytkownika
jervon
Mieszczanin
Posty:431
Rejestracja:2009-02-06, 09:24
Lokalizacja:Łódź KZN

Post autor: jervon » 2009-06-01, 14:06

Dlatego pisałem, że są gusta i guściki. Co do unforgiven to.. przed obejrzeniem tego filmu słyszałem bardzo dużo dobrego na temat tego filmu, wszyscy go zachwalali i pewnie dlatego nie zrobił na mnie dobrego wrażenia. Owszem film fajny ale... ale osoby zachwalające go popsuły mi jego odbiór. Za to uwielbiam wszystkie spaghetti westerny, dla mnie bomba a większość ludzi jednak za nim inie przepada. Generalnie uwielbiam westerny (pewnie wiąże się to z uwielbieniem dla Dead Landsow) i wszystkie nawet przed obejrzeniem ich lubię z założenia. A widzieliście Dead Man o którym wspominałem?

Awatar użytkownika
krew_na_scianie
Mieszczanin
Posty:614
Rejestracja:2009-02-22, 10:49
Lokalizacja:Bełchatów
Kontakt:

Post autor: krew_na_scianie » 2009-06-01, 16:40

Chodzi Ci o Truposza z Deppem? Widziałam i mam podobne o nim zdanie jak o "The Assassination of Jessie James by the coward Robert Ford" W ogóle filmy Jarmuscha są bardzo specyficzne, i choć zawsze znajdę w nich coś dla siebie, są oryginalne i dość klimatyczne, jednak nie jest to do końca moje kino. Nie umiem ich należycie interpretować.

Jeśli miałabym coś polecić od siebie: "Ziemia obiecana". Nie wiem czemu ten film tak strasznie mi się podoba. Kiedy widzę go w telewizji to nadal jestem pod jego wrażeniem. Klimat filmu jest powalający, widok fabryk czy te mocne wrażenie wyzysku ludzi i ich traktowania. Zachwyciła mnie rola Olbrychskiego, ale jeszcze bardziej pana Pszoniaka. Ten aktor z takim wdźiękiem wczuł się w rolę, zrobił to z niesłychaną lekkością. I ta jeszcze charakterystyczna muzyka. Ja koło tego filmu nie potrafię przejść obojętnie. Porównywalnie mocno polecam "Panny z wilka". Subtelny film, z domieszką psychologii i takiej fajnej aury tajemniczości. Stare filmy często mają to "coś" czego brakuje nowym.

Awatar użytkownika
Enzeru
Szlachcic
Posty:1225
Rejestracja:2008-08-11, 14:44
Lokalizacja:Łódź

Post autor: Enzeru » 2009-06-13, 00:04

Przed chwilą obejrzeliśmy film "Charlie i fabryka czekolady"... i umarłem
Film nie należy może do klasyki ale mnie rozbawił do łez. Jeżeli ktoś ma ochotę na coś lekkiego (ale z przesłaniem) to polecam!!
In the name of the Emperor I order you to die!!!

Awatar użytkownika
Rincewind1
Szlachcic
Posty:1318
Rejestracja:2008-09-28, 14:46
Lokalizacja:Piekarnia
Kontakt:

Post autor: Rincewind1 » 2009-06-14, 14:42

Przed chwilą obejrzeliśmy film "Charlie i fabryka czekolady"... i umarłem
Wersja z Deppem czy wersja Mela Stuarta?
Obrazek

Awatar użytkownika
Enzeru
Szlachcic
Posty:1225
Rejestracja:2008-08-11, 14:44
Lokalizacja:Łódź

Post autor: Enzeru » 2009-06-14, 16:21

Z Deepem
In the name of the Emperor I order you to die!!!

Awatar użytkownika
Nurgling
Szlachcic
Posty:1171
Rejestracja:2008-09-25, 12:29
Lokalizacja:Łódź/Tomaszów Maz
Kontakt:

Post autor: Nurgling » 2009-06-14, 17:03

"Ninja Scroll" - niesamowity - świetne postacie, fabuła, no i Kagero... moja ulubiona postać kobieca ever.

http://www.film.org.pl/prace/ninja_scroll.html
Obrazek

Awatar użytkownika
krew_na_scianie
Mieszczanin
Posty:614
Rejestracja:2009-02-22, 10:49
Lokalizacja:Bełchatów
Kontakt:

Post autor: krew_na_scianie » 2009-06-14, 17:37

Jakoś nigdy nie mogłam się przekonać do "Ninja Scroll"..Czy jest to bardzo podobne do "Basilisk: Kouga Ninpou Chou"? Czy jest w tym na prawdę fajna fabuła?? Jeszcze sprawa czasu trwania walk mnie dość ciekawi - dużo, często i gęsto tną się tą kataną?

Awatar użytkownika
Nurgling
Szlachcic
Posty:1171
Rejestracja:2008-09-25, 12:29
Lokalizacja:Łódź/Tomaszów Maz
Kontakt:

Post autor: Nurgling » 2009-06-14, 19:08

Nie widziałem bazyliska - czy fabuła jest fajna? jest - prosta, zaskakująca w niektórych momentach, zgrabne napisana - można z niej sklecić idealną przygodę do L5K.

Czy walk jest dużo - sporo, ale tak naprawdę nie są wyjątkowo ważne - są środkiem nie celem.

Sprawa czasu walk - trwają stosunkowo krótko - szybka wymiana mieczy i po sprawie - zawodnicy są pro i potrafią się bardzo bardzo szybko zabijać. To film o ninja.

Po pierwszych 3 minutach można zobaczyć w jakim stylu jest cały film.

Dodatkowo - jest bardzo bardzo łanie narysowany.

I od razu zaznaczam - unikaj jak ognia wersji serialowej... jest straszna....
Ostatnio zmieniony 2009-06-14, 19:09 przez Nurgling, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek

Awatar użytkownika
Sulik
Osadnik
Posty:150
Rejestracja:2008-08-27, 08:23
Lokalizacja:Łódź

Post autor: Sulik » 2009-06-17, 11:34

zgodzę się z przedmówcą :)
Ostatnio zmieniony 2009-06-17, 11:42 przez Sulik, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ