Wyprawy do kina: Avatar
w tym temacie nie piszemy o filmie, a umawiamy się na wspólny wypad do kina.
Moderator:Avalanche
Wieki temu (w XX wieku ) w trakcie PLAYWAK'u GKF zorganizował autokar i wyprawę do pierwszej w Polsce sali z "laserkami". Mieliśmy salę na cały dzień i turniej "reprezentacji miast"
Nie pamiętam która była Łódź (gdzieś wysoko) a zabawa była od-lo-to-wa
Avalanche, mielibyśmy tam wbić na 18:30? Jeśli tak to BĘDĘ
Nie pamiętam która była Łódź (gdzieś wysoko) a zabawa była od-lo-to-wa
Avalanche, mielibyśmy tam wbić na 18:30? Jeśli tak to BĘDĘ
Ostatnio zmieniony 2010-02-17, 17:20 przez Vigo, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie każde złoto jasno błyszczy,
Nie każdy błądzi kto wędruje,
Nie każdą siłę starość niszczy,
Korzeni w głębi mróz nie skuje...
PLANSZÓWKI ONLINE:
http://pl.boardgamearena.com?s=17923352
Nie każdy błądzi kto wędruje,
Nie każdą siłę starość niszczy,
Korzeni w głębi mróz nie skuje...
PLANSZÓWKI ONLINE:
http://pl.boardgamearena.com?s=17923352
- Rincewind1
- Szlachcic
- Posty:1318
- Rejestracja:2008-09-28, 14:46
- Lokalizacja:Piekarnia
- Kontakt:
Nic nie zastąpi błota i ostrej amunicji.
Co do laserów - kiedyś byłem, fajna sprawa, bo w przeciwieństwie do paintballa czy airsoftu - gra toczy się w małej przestrzeni, przez co trzeba przyjąć zupełnie inną taktykę niż w powyższych grach.
Co do laserów - kiedyś byłem, fajna sprawa, bo w przeciwieństwie do paintballa czy airsoftu - gra toczy się w małej przestrzeni, przez co trzeba przyjąć zupełnie inną taktykę niż w powyższych grach.
Ostatnio zmieniony 2010-02-17, 19:25 przez Rincewind1, łącznie zmieniany 1 raz.
Organizacja naprawdę ekstra. Szymkowiakowy szacunek za to, że Ci się chciało.
Tylko taka uwaga do pewnych osób. Nie zrozumcie mnie źle, ale naprawdę można oglądać film bez:
*podjarki przy co drugiej scenie. Ojej, oja, łoooo, jaaaaaaaaaae.
*komentowania co trzeciej sceny. Też miałem przemyślenia, ale jak większość zostawiłem je na później.
*powtarzania co czwartego angielskiego zdania. Inni też je słyszeli i raz wystarczy.
I nie obrażać mi się .
To do kolejnego .
Tylko taka uwaga do pewnych osób. Nie zrozumcie mnie źle, ale naprawdę można oglądać film bez:
*podjarki przy co drugiej scenie. Ojej, oja, łoooo, jaaaaaaaaaae.
*komentowania co trzeciej sceny. Też miałem przemyślenia, ale jak większość zostawiłem je na później.
*powtarzania co czwartego angielskiego zdania. Inni też je słyszeli i raz wystarczy.
I nie obrażać mi się .
To do kolejnego .
Ostatnio zmieniony 2010-02-18, 23:26 przez kaimada, łącznie zmieniany 1 raz.
- krew_na_scianie
- Mieszczanin
- Posty:614
- Rejestracja:2009-02-22, 10:49
- Lokalizacja:Bełchatów
- Kontakt:
Któż Ci tak obrzydził seans?! Czyżbym ja siedziała koło Ciebie? :>
I Was też tak po seansie tak mocno głowa boli?!
I Was też tak po seansie tak mocno głowa boli?!
Ostatnio zmieniony 2010-02-18, 23:30 przez krew_na_scianie, łącznie zmieniany 1 raz.
hahahahaahah
Było się czym jarać to się jaraliśmy. Film idealny do tego żeby sobie pokomentować, pośmiać się czy pogadać. Przemyślenia? A co tam było do przemyślenia? To nie był film do kminienia tylko do komentowania. Pure entertaiment.
Jakbym oglądał Godfathera to raczej bym milczał i oglądał ale Avatar? Szanujmy się, można się wyluzować.
Było się czym jarać to się jaraliśmy. Film idealny do tego żeby sobie pokomentować, pośmiać się czy pogadać. Przemyślenia? A co tam było do przemyślenia? To nie był film do kminienia tylko do komentowania. Pure entertaiment.
Jakbym oglądał Godfathera to raczej bym milczał i oglądał ale Avatar? Szanujmy się, można się wyluzować.
Nie ma lekko w ciężkich czołgach.
Jaqob napisał/a:
To my mamy jakieś "normalne" spotkania?
Chodzę już drugi rok i na ani jednym nie byłem .
"Ja nie widzę problemu, że ktoś płaczę po rozmowie ze mną." -Silvanel
Jaqob napisał/a:
To my mamy jakieś "normalne" spotkania?
Chodzę już drugi rok i na ani jednym nie byłem .
"Ja nie widzę problemu, że ktoś płaczę po rozmowie ze mną." -Silvanel
Gdyby mnie to baaaardzo denerwowało to bym się odezwał w kinie. Powiem więcej śmichy, chichy, komentarze nic bym się nie odezwał. Ale to powtarzanie zdań . Poza tym głowa mnie bolała i podirytowany byłem toteż możliwe, że dziś bym nawet z wami komentował ten film jak mecz naszych kopaczy na Ojro.
No to przynajmniej Cie zlokalizowałem z nicka .
Poza tym ja jak coś mam powiedzieć to mówię - nie będę w sobie tego dusił najwyżej wyrzucicie mnie kiedyś z dachu ŁDKa głową do przodu
No to przynajmniej Cie zlokalizowałem z nicka .
Poza tym ja jak coś mam powiedzieć to mówię - nie będę w sobie tego dusił najwyżej wyrzucicie mnie kiedyś z dachu ŁDKa głową do przodu
Ostatnio zmieniony 2010-02-19, 09:04 przez kaimada, łącznie zmieniany 1 raz.
Dziękuje wszystkim za stawienie się w odpowiednim czasie.
Timing był dla nas kluczowy i wyszedł idealnie.
W kinie pojawiło się 17 osób, czyli był to chyba nasz największy wypad jak do tej pory.
Mam nadzieje, że na następna wyprawę zbierze się przynajmniej tyle osób, choć bardzo miło by było zobaczyć was więcej niż 17 sztuk.
Jedyne czego mi brakowało to integracji po seansie, dlatego też powstał ten temat:
http://www.smerf.fero.pl/f/viewtopic.php?p=17531#17531
zapraszam do ankiety i czekam na wasze opinie.
Ps. to tylko koniec pierwszego sezonu telenoweli forumowej
Timing był dla nas kluczowy i wyszedł idealnie.
W kinie pojawiło się 17 osób, czyli był to chyba nasz największy wypad jak do tej pory.
Mam nadzieje, że na następna wyprawę zbierze się przynajmniej tyle osób, choć bardzo miło by było zobaczyć was więcej niż 17 sztuk.
Jedyne czego mi brakowało to integracji po seansie, dlatego też powstał ten temat:
http://www.smerf.fero.pl/f/viewtopic.php?p=17531#17531
zapraszam do ankiety i czekam na wasze opinie.
Ps. to tylko koniec pierwszego sezonu telenoweli forumowej
Where life had no value, death, sometimes, had its price.
That is why the bounty killers appeared.
That is why the bounty killers appeared.
Toczka zgadzam się z Tobą po raz kolejny
Mimo tego, że nie szłam z Wami na seans, to śledziłam z zapartym tchem losy Waszej ekspedycji...
Ogromnie cieszę się, że to tylko zakończenie sezonu a nie całej produkcji...
Don Henio - jesteś moim idolem
Mimo tego, że nie szłam z Wami na seans, to śledziłam z zapartym tchem losy Waszej ekspedycji...
Ogromnie cieszę się, że to tylko zakończenie sezonu a nie całej produkcji...
Don Henio - jesteś moim idolem
Ostatnio zmieniony 2010-02-19, 12:40 przez ifka, łącznie zmieniany 1 raz.
Telenowela? To było coś więcej.
To było niczym Władca pierścieni z Heniem w roli Gandalfa który prowdził dzielne smerfy w mroczne zakamarki kina. :D Chwilami wątpiłem , myślałem że polegną, niektórzy niczym Boromir bładzili po drodze lecz i tak na sam koniec spora grupa ujrzała światło ekranu :D.
A tak wogule to aż się dziwie że chciało wam się tyle na to czekać :).
To było niczym Władca pierścieni z Heniem w roli Gandalfa który prowdził dzielne smerfy w mroczne zakamarki kina. :D Chwilami wątpiłem , myślałem że polegną, niektórzy niczym Boromir bładzili po drodze lecz i tak na sam koniec spora grupa ujrzała światło ekranu :D.
A tak wogule to aż się dziwie że chciało wam się tyle na to czekać :).
- krew_na_scianie
- Mieszczanin
- Posty:614
- Rejestracja:2009-02-22, 10:49
- Lokalizacja:Bełchatów
- Kontakt: