Mass Effect
Moderator:Avalanche
- RansomStark
- Członek Wewnętrznej Rady
- Posty:773
- Rejestracja:2009-06-03, 17:01
- Lokalizacja:Łódź
Mass Effect
ktoś grał ? ja właśnie przechodzę drugi raz i nie mogę się już doczekać premiery drugiej części . Jak dla mnie gierka rewelacyjna, fajna fabuła i klimat, no i elementy RPG i strzelanki połączone w bardzo udany sposób. Gra ma też swoje wady - trochę nudne questy poboczne, ale ogólnie polecam.
:> Dziwnie się czuję odpowiadając jako dziewczyna na takie pytanie drugi raz z rzędu...
Grałam, przeszłam parę razy i bardzo miło wspominam, chociaż NIENAWIDZĘ strzelanek, ale na szczęście elementy rpg'owe mi zrekompensowały to głupie latanie z bronią :P
Bardzo dobra grafika, fabuła może trochę mniej dobra, ale i tak jak na mój gust grubo ponad przeciętną (bo coraz więcej gier to chłam, niestety...). Zgodzę się, że questy poboczne, przynajmniej niektóre, były nieco nudne i często sprowadzały się do "pójdź-zabij-wróć" ale tak naprawdę to chyba większość cRpg tak wygląda. Ale mogłam to przeboleć, tak, dla dialogów Wrexa w windzie mogłam przeboleć bardzo, bardzo wiele rzeczy... :D
Jeszcze na koniec dodam, że gra bardzo spodobała się mojemu ojcu, który chyba od czasów Fallouta 2 nigdy nie przechodził gry po 5 razy... :D
Grałam, przeszłam parę razy i bardzo miło wspominam, chociaż NIENAWIDZĘ strzelanek, ale na szczęście elementy rpg'owe mi zrekompensowały to głupie latanie z bronią :P
Bardzo dobra grafika, fabuła może trochę mniej dobra, ale i tak jak na mój gust grubo ponad przeciętną (bo coraz więcej gier to chłam, niestety...). Zgodzę się, że questy poboczne, przynajmniej niektóre, były nieco nudne i często sprowadzały się do "pójdź-zabij-wróć" ale tak naprawdę to chyba większość cRpg tak wygląda. Ale mogłam to przeboleć, tak, dla dialogów Wrexa w windzie mogłam przeboleć bardzo, bardzo wiele rzeczy... :D
Jeszcze na koniec dodam, że gra bardzo spodobała się mojemu ojcu, który chyba od czasów Fallouta 2 nigdy nie przechodził gry po 5 razy... :D
Of course I'm sane, when trees start talking to me, I don't talk back.
- RansomStark
- Członek Wewnętrznej Rady
- Posty:773
- Rejestracja:2009-06-03, 17:01
- Lokalizacja:Łódź
- RansomStark
- Członek Wewnętrznej Rady
- Posty:773
- Rejestracja:2009-06-03, 17:01
- Lokalizacja:Łódź
Jesteś zaprzeczeniem stereotypu że dziewczyny grają tylko w SimsyUriel pisze::> Dziwnie się czuję odpowiadając jako dziewczyna na takie pytanie drugi raz z rzędu...
A ja myslałem że jestem maniak bo chcę przejść grę 3 razyUriel pisze: Grałam, przeszłam parę razy i bardzo miło wspominam
mnie trochę denerwowało że w questach pobocznych były raptem 3 typy lokacji - czyzby na wszystkich planetach budowano bunkry według jednego planu ? . No a do "pójdź-zabij-wróć" przyzwyczaiłem się grając w WoWa więc to mi nie przeszkadzałoUriel pisze: . Zgodzę się, że questy poboczne, przynajmniej niektóre, były nieco nudne i często sprowadzały się do "pójdź-zabij-wróć" ale tak naprawdę to chyba większość cRpg tak wygląda.
grałaś w wersję z polskim dubingiem ? Polski dubbing widziałem tylko na filmikach, ale pomysł żeby Wrex bluzgał jak jakiś dres był znakomity . co ciekawe w wersji angielskiej nie ma żadnych bluzgów. Z kolei żeńską Shepard w wersji polskiej zdubingowano moim zdaniem tragicznie - chyba nie ma w polsce aktorki która porządnie by zrobiła voice acting do gry. W wersji angielskiej za to moim zdaniem Pani Komandor Shepard jest zagrana rewelacyjnie, lepiej od wersji męskiejUriel pisze: Ale mogłam to przeboleć, tak, dla dialogów Wrexa w windzie mogłam przeboleć bardzo, bardzo wiele rzeczy... :D
Ojciec grający w gry komputerowe - respectUriel pisze: Jeszcze na koniec dodam, że gra bardzo spodobała się mojemu ojcu, który chyba od czasów Fallouta 2 nigdy nie przechodził gry po 5 razy... :D
Mam oryginała, w sumie przez ojca bo napalił się okropnie oglądając jakąś zajawkę w Fresh Air na Hyperze, no i jakoś musieliśmy przemycić Mass Effecta do domu, by mama się nie poznała...
Na oryginałce chyba była możliwość przełączania między wersją pl, a ang (albo nie, na Dragon Age tak jest, a to ta sama firma...). Polski dubbing lepszy po stokroć. W ogóle ostatnio polskie wersje są jakieś takie... 'milsze' dla ucha :P
Edit: Co do żeńskiej wersji się zgodzę, była okropna :( Brzmiała jak Helga.
Na oryginałce chyba była możliwość przełączania między wersją pl, a ang (albo nie, na Dragon Age tak jest, a to ta sama firma...). Polski dubbing lepszy po stokroć. W ogóle ostatnio polskie wersje są jakieś takie... 'milsze' dla ucha :P
Edit: Co do żeńskiej wersji się zgodzę, była okropna :( Brzmiała jak Helga.
Ostatnio zmieniony 2009-11-17, 22:44 przez Uriel, łącznie zmieniany 1 raz.
Of course I'm sane, when trees start talking to me, I don't talk back.
- RansomStark
- Członek Wewnętrznej Rady
- Posty:773
- Rejestracja:2009-06-03, 17:01
- Lokalizacja:Łódź
odświeżam temat bo wyszła druga część Grę dostałem przedwczoraj i trochę jestem w amoku . Dla fanów pierwszej części - must have ! Rewelacja ! na szybko parę uwag :
- bardzo fajny pomysł transferu postaci z 1 części - jedynka miała dużo możliwości prowadzenia fabuły i konsekwencje wyborów z 1 części widać tutaj - zarówno dotyczące kluczowych aspektów jak i wątków pobocznych
- walka - trochę bardziej dynamiczna niż w 1 - można powiedzieć że zrobił się wręcz shooter typu Gears of War ale ogólnie chyba wyszło to na dobre
- system ekwipunku i umiętności - trochę uproszczony w porównaniu z 1 ale to chyba dobrze - bo czy wyznacznikiem dobrego RPGa jest milion statystyk i tony ekwipunku ?
- grafika - oceniam wersję Xbox 360 - w zasadzie poziom grafiki jak w jedynce ale pozbyto się błędów technicznych - spadków frameratu, doładujących się w locie tekstur. Z punktu widzenia "artystycznego" kontynuacja tego co w ME1 - chociaż klimat mniej sterylny - odwiedzamy slumsy, podejrzane kluby itp
- klimat i fabuła - nie będę oceniać całosciow ale póki co fabuła ciekawa, postacie nie są papierowe, jest dobrze !
Pełna relacja za jakiś tydzień jak skończę grać
- bardzo fajny pomysł transferu postaci z 1 części - jedynka miała dużo możliwości prowadzenia fabuły i konsekwencje wyborów z 1 części widać tutaj - zarówno dotyczące kluczowych aspektów jak i wątków pobocznych
- walka - trochę bardziej dynamiczna niż w 1 - można powiedzieć że zrobił się wręcz shooter typu Gears of War ale ogólnie chyba wyszło to na dobre
- system ekwipunku i umiętności - trochę uproszczony w porównaniu z 1 ale to chyba dobrze - bo czy wyznacznikiem dobrego RPGa jest milion statystyk i tony ekwipunku ?
- grafika - oceniam wersję Xbox 360 - w zasadzie poziom grafiki jak w jedynce ale pozbyto się błędów technicznych - spadków frameratu, doładujących się w locie tekstur. Z punktu widzenia "artystycznego" kontynuacja tego co w ME1 - chociaż klimat mniej sterylny - odwiedzamy slumsy, podejrzane kluby itp
- klimat i fabuła - nie będę oceniać całosciow ale póki co fabuła ciekawa, postacie nie są papierowe, jest dobrze !
Pełna relacja za jakiś tydzień jak skończę grać
-
- Wędrowiec
- Posty:58
- Rejestracja:2009-05-09, 21:59
- Lokalizacja:Wejherowo/Łódź
ME2 przeszłam wczoraj (tydzień temu dla odświeżenia przeleciałam ME1).
Nad systemem walki zbytnio rozpowiadać się nie będę, shootery nigdy nie były jakimś moim ulubionym gatunkiem toteż zahaczyłam sobie grę na trybie najłatwiejszym i raczej skupiłam się na fabule.
Jest ZAJE... fajna, co najmniej. Nie będę nikomu spoilerowała, ale naprawdę warto tę grę przejść dla samej fabuły, czuć, że jest to kontynuacja części poprzedniej, co nie zawsze w sequelach się udaje. Nie mogę doczekać się ostatniej części (BioWare zapowiedziało, że ME będzie trylogią), bo o ile dwójka odpowiedziała na wiele pytań z jedynki, to i natworzyła wiele innych. Miodzio.
Grafika... Jest ok, musiałam grać na najniższych ustawieniach, ale nawet na nich wyglądała o wiele lepiej niż jedynka, która też złej grafy nie miała. I nie miało się też tego uczucia, co w jedynce, że każda stacja kosmiczna, każdy bunkier itp wygląda tak samo, co w ME1 było na dłuższą skalę nużące, szczególnie jak się zaparło by przejść całą grę od deski do deski. Ładnie dopieścili mowę ciała postaci, angielski dubbing jest z najwyższej półki, szkoda, że nie można powiedzieć tego samego o polskim. Na szczęście znalazłam na netcie jak z czysto polskiej wersji, która wyszła w sklepach piątek, zrobić wersję ang kinowa. Trochę głupio, że nasi producenci nie pomyśleli o tym i trzeba grzebać się w plikach gry, ale cóż. Wyszło na moje
Nie mogę też zapomnieć o postaciach, szczególnie towarzyszach komandor Shepard (komandor, bo to jest PANI komandor i już ) którzy, w porównaniu z tymi z pierwszej (Gdzie Liary nie mogłam po prostu słuchać, a Ashley z chęcią wykopałabym ze statku), są dużo bardziej... ludzcy, realni i trudno ich nie lubić (Jak i nie znosić, ale nie za to, że gadają głupoty, za to, ze mają przekonania diametralnie różniące się od tych, którymi chciałabym swego Sheparda teraz prowadzić). No i nie można zapomnieć o relacjach pilota z naszym nowym statkiem, bezcenne i jakże prawdziwe.
Jeszcze na koniec, chciałam powiedzieć co nieco o zadaniach, bez spoilerów oczywiście. Niezwykle podobało mi się, że nie każda zadanie było takie samo. Większość, oczywiście, strzelanie, w końcu gramy żołnierzem i tutaj dziwić się nie ma co, ale miło było czasem odłożyć broń i, szczerze mówiąc, te zdania były niekiedy trudniejsze od strzelania. Nowy system hackowania, w porównaniu do starego, bardziej klimatyczny, chociaż niekiedy denerwujący, szczególnie drażni mojego ojca w tej chwili jestem od otwierania jego zamków.
Podsumowując... Nie bałabym się dać tej grze 10/10, jeżeli coś mnie wkurzało, to były to raczej drobnostki nie mające wpływu na ogólny odbiór gry. Dawno nie miałam okazji grac w grę, która tak by mnie wciągnęła, a jednocześnie była w 'stylu' (tutaj chodzi mi o shooter) który nie jest moim ulubionym (Ostatnią grą tego typu był chyba stary dobry Fallout2, taktyka i strzelanie nie są moją dobrą stroną :P). Ba, powiedziałabym nawet, że MassEffect2 wyszedł BioWare'owi lepiej, niż Dragon Age: Origins.
Tak czy inaczej, grę polecam, szczególnie w zestawie z jedynką. Ja sama, jak tylko wreszcie odpocznę i pobędę trochę z rodziną i przyjaciółmi (od piątku, delikatnie mówiąc, nie istniałam dla świata) mam zamiar przejść ją ponownie.
Mam nadzieję, RansomStark, że nie obraziłeś się za fakt, że ubiegłam Cię z recenzją
Nad systemem walki zbytnio rozpowiadać się nie będę, shootery nigdy nie były jakimś moim ulubionym gatunkiem toteż zahaczyłam sobie grę na trybie najłatwiejszym i raczej skupiłam się na fabule.
Jest ZAJE... fajna, co najmniej. Nie będę nikomu spoilerowała, ale naprawdę warto tę grę przejść dla samej fabuły, czuć, że jest to kontynuacja części poprzedniej, co nie zawsze w sequelach się udaje. Nie mogę doczekać się ostatniej części (BioWare zapowiedziało, że ME będzie trylogią), bo o ile dwójka odpowiedziała na wiele pytań z jedynki, to i natworzyła wiele innych. Miodzio.
Grafika... Jest ok, musiałam grać na najniższych ustawieniach, ale nawet na nich wyglądała o wiele lepiej niż jedynka, która też złej grafy nie miała. I nie miało się też tego uczucia, co w jedynce, że każda stacja kosmiczna, każdy bunkier itp wygląda tak samo, co w ME1 było na dłuższą skalę nużące, szczególnie jak się zaparło by przejść całą grę od deski do deski. Ładnie dopieścili mowę ciała postaci, angielski dubbing jest z najwyższej półki, szkoda, że nie można powiedzieć tego samego o polskim. Na szczęście znalazłam na netcie jak z czysto polskiej wersji, która wyszła w sklepach piątek, zrobić wersję ang kinowa. Trochę głupio, że nasi producenci nie pomyśleli o tym i trzeba grzebać się w plikach gry, ale cóż. Wyszło na moje
Nie mogę też zapomnieć o postaciach, szczególnie towarzyszach komandor Shepard (komandor, bo to jest PANI komandor i już ) którzy, w porównaniu z tymi z pierwszej (Gdzie Liary nie mogłam po prostu słuchać, a Ashley z chęcią wykopałabym ze statku), są dużo bardziej... ludzcy, realni i trudno ich nie lubić (Jak i nie znosić, ale nie za to, że gadają głupoty, za to, ze mają przekonania diametralnie różniące się od tych, którymi chciałabym swego Sheparda teraz prowadzić). No i nie można zapomnieć o relacjach pilota z naszym nowym statkiem, bezcenne i jakże prawdziwe.
Jeszcze na koniec, chciałam powiedzieć co nieco o zadaniach, bez spoilerów oczywiście. Niezwykle podobało mi się, że nie każda zadanie było takie samo. Większość, oczywiście, strzelanie, w końcu gramy żołnierzem i tutaj dziwić się nie ma co, ale miło było czasem odłożyć broń i, szczerze mówiąc, te zdania były niekiedy trudniejsze od strzelania. Nowy system hackowania, w porównaniu do starego, bardziej klimatyczny, chociaż niekiedy denerwujący, szczególnie drażni mojego ojca w tej chwili jestem od otwierania jego zamków.
Podsumowując... Nie bałabym się dać tej grze 10/10, jeżeli coś mnie wkurzało, to były to raczej drobnostki nie mające wpływu na ogólny odbiór gry. Dawno nie miałam okazji grac w grę, która tak by mnie wciągnęła, a jednocześnie była w 'stylu' (tutaj chodzi mi o shooter) który nie jest moim ulubionym (Ostatnią grą tego typu był chyba stary dobry Fallout2, taktyka i strzelanie nie są moją dobrą stroną :P). Ba, powiedziałabym nawet, że MassEffect2 wyszedł BioWare'owi lepiej, niż Dragon Age: Origins.
Tak czy inaczej, grę polecam, szczególnie w zestawie z jedynką. Ja sama, jak tylko wreszcie odpocznę i pobędę trochę z rodziną i przyjaciółmi (od piątku, delikatnie mówiąc, nie istniałam dla świata) mam zamiar przejść ją ponownie.
Mam nadzieję, RansomStark, że nie obraziłeś się za fakt, że ubiegłam Cię z recenzją
Of course I'm sane, when trees start talking to me, I don't talk back.
- RansomStark
- Członek Wewnętrznej Rady
- Posty:773
- Rejestracja:2009-06-03, 17:01
- Lokalizacja:Łódź
Uriel, nie ma problemu . Ile zajęło ci przejście gry (zakładam że robiłaś wszystkie questy) ? Ja juz mam 20 godzin na liczniku a chciałbym do końca tego tygodnia skończyć - nawet urlop na czwartek i piątek wziąłem - jak już być maniakiem to na całego, a co
I zgadzam się z Toba że Shepard był kobietą
I zgadzam się z Toba że Shepard był kobietą
Ostatnio zmieniony 2010-02-02, 12:48 przez RansomStark, łącznie zmieniany 2 razy.
Na bank nie udało mi się przejść wszystkiego, w pewnym momencie gry musiałam skupić się już tylko na wykokszaniu się za pomocą ulepszeń, więc zrezygnowałam z zadań pobocznych które mi zostały.
Zajęło mi to jakieś... 27h chyba, ale jak mówię, nie zrobiłam wszystkiego. Za pierwszym razem jak coś przechodzę skupiam się głównie na fabule, chcąc jak najszybciej ukończyć wątek główny. Myślę, że za jakiś czas jak przysiądę do gry ponownie, to zajmę się nią od deski do deski.
Zajęło mi to jakieś... 27h chyba, ale jak mówię, nie zrobiłam wszystkiego. Za pierwszym razem jak coś przechodzę skupiam się głównie na fabule, chcąc jak najszybciej ukończyć wątek główny. Myślę, że za jakiś czas jak przysiądę do gry ponownie, to zajmę się nią od deski do deski.
Of course I'm sane, when trees start talking to me, I don't talk back.
2 koncze juz 2 raz :P jest rewelacja :) pierwsze przejscie zajelo mi ... 45h. Przyznam sie pierwsze przejscie na piracie ale od nabycia orginalki jeszcze bardziej mi sie spodobala i fakt POLECAM !!!!
Szalony jestem bo widzę
rzeczy których inni nie widzą
Szalony jestem bo myślę tak jak
inni nie myślą ...
rzeczy których inni nie widzą
Szalony jestem bo myślę tak jak
inni nie myślą ...
- RansomStark
- Członek Wewnętrznej Rady
- Posty:773
- Rejestracja:2009-06-03, 17:01
- Lokalizacja:Łódź