Forum S.M.F.

Pandorum fajne.

Zombieland goood. Przecież nie po to ktos robi film zombiczny, by miał on jakąś artystyczną głębię. Ma być ucieszny, trochę mózgożerny i już.
Mi się podobał, ale ja lubię filmy zombiczne, kwaśne, szmatławe, dobre inaczej etc.

Pozwól mi wejść. Horror psychologiczny (nie wiem czytaki gatunek istnieje, ale w tym przypadku to chyba najlepsze określenie)
Najłatwiej o tym filmie powiedzieć, że jest szwedzką produkcją o wampirach (uściślając, pojawia się tam tylko jeden wampir.. a właściwie wampirzyca). Szczerze mówiąc, wydawało mi się, że ten temat jest już tak skutecznie wyeksploatowany, że trudno będzie wnieść w niego świeże spojrzenie. Jednak, ten film okazał się kompletnie odmienny od wszystkiego, co do tej pory pokazano o wampirach, a jednocześnie wyjątkowo urzekający i niepokojący.
Przede wszystkim, film opowiada o przyjaźni wspomnianej wampirzycy (która jest, przynajmniej z wyglądu, nastolatką) i dwunastoletniego chłopca, prześladowanego przez szkolnych kolegów. Sam ten fakt nadaje historii nowy wymiar - bohaterowie już przestali być dziećmi, już budzą się w nich nowe emocje, ale jeszcze nie stają się dorośli. Wampirza nastolatka zawieszona w tym dziwnym stanie wydaje się tym bardziej niepokojącą postacią.
Miłośnicy gatunku odnajdą w tym filmie wiele smaczków, wiele intrygujących, świetnie nakręconych scen i kilka rozwiązań, których nie widziałam nigdzie wcześniej (zastanówcie się na przykład, co dzieje się z wampirem, który wchodzi do czyjegoś domu niezaproszony..).
Film jest dość surowy i minimalistyczny, jak to Szwedzi mają w zwyczaju, według idei 'lagom' :) Wierzę, że nie każdemu może się to spodobać, ale ja uważam, że dodało to filmowi dodatkowego, dziwnie złowróżbnego klimatu.
Tak czy inaczej, uważam 'Pozwól mi wejść' za miłą odmianę, wartą uwagi szczególnie po tym, co jest nam ostatnio w tym gatunku serwowane zza oceanu.
I pamiętajcie, prawdziwe wampiry nie błyszczą w słońcu ;)

Polecam "W chmurach" z Clooneyem.
Baardzo się nam podobało.
Jeżeli ktoś polubił "Między słowami" to powinno przypasować.

Obejrzałem dziś Ninja Assasin..i jedno co mogę o tym filmie powiedzieć to to że jest KRWAWY!!!
Krew się leje strumieniami, ręce i głowy turlają się po ziemi...
Czy warto to obejrzeć? Na kompie tak. Ale żeby kasę na to wydać? Nie bardzo...

Enzeru pisze:Obejrzałem dziś Ninja Assasin..i jedno co mogę o tym filmie powiedzieć to to że jest KRWAWY!!!
Krew się leje strumieniami, ręce i głowy turlają się po ziemi...
Czy warto to obejrzeć? Na kompie tak. Ale żeby kasę na to wydać? Nie bardzo...

A masz to na jakimś Divixie czy innym filmowym formacie, coby mozna było zrzucić ne pendrive na którymś z sobotnich spotkań?

Na stronce obejrzałem:
http://www.films-online.pl/index.php?fi=0&p=1

Byłam wczoraj na "Czarnym Łabędziu". Myślę, że każdy lubiący mocne kino powinien ten film zobaczyć. Ja może nie przepadam aż tak za dogłębnym wnikaniem w ludzką psychikę (momentami już bałam patrzeć się na ekran), ale coś w tym filmie jest, że po wyjściu z kina się o nim myśli.. A takiego zjawiska już dawno nie odnotowałam!

Obejrzałem sobie właśnie "Salomon Kane" spodziewając się kolejnego Van Hellsinga..a tu takie rozczarowanie... Pozytywne!!!
Polecam wszystkim miłośnikom Warhammera rpg gdyż był to chyba najbardziej warhammerowy film jaki widziałem!
Archetypowy Łowca czarownic kontra archetypowy Exalted champion of chaos na czele maruderów żywcem wyjętych z pudełka do WFB
Fabuła zbyt zaskakująca nie jest ale cieszyłem się jak dziecko kiedy pojawiali się kolejni ludzie prawie wycięci z podręcznika głównego do rpg;)
Polecam!
A! I jeszcze super przedstawione ghoule! Mniam!

krew_na_scianie pisze:Byłam wczoraj na "Czarnym Łabędziu". Myślę, że każdy lubiący mocne kino powinien ten film zobaczyć. Ja może nie przepadam aż tak za dogłębnym wnikaniem w ludzką psychikę (momentami już bałam patrzeć się na ekran), ale coś w tym filmie jest, że po wyjściu z kina się o nim myśli.. A takiego zjawiska już dawno nie odnotowałam!

Dzięki za opinie, bo właśnie mi fumfel wrzucił to na dysk i zamierzam oblookać.

Szkoda ten film oglądać w domu. Bardzo szkoda.

Bardziej szkoda nie obejrzeć w ogóle...

Ja ostatnio widziałem "Few good men" czyli Ludzi Honoru.
Film z młodym Tomem Cruisem, Jackiem Nicholsonem, Demi Moore i sporą ilością innych, dobrych aktorów.
Poza zbyt idealnym przedstawieniem armii amerykańskiej nie widzę w tym filmie wad. Fajne dialogi i dobre aktorstwo sprawiają, że ten dramat sądowy wciągnął mnie niesamowicie. Plus dobra muzyka i klasyczny napis "The End" na końcu.
Polecam z czystym sumieniem.

Byłem w kinie na Samsarze. Wow.

Pokłosie... film z refleksją i niesamowita dawką historii :)