Najbardziej przegięta Armia w WFB ?

Moderator:Avalanche

Jaka armia jest silniejsze względem wszystkich pozostałych?

Beasts of Chaos
0
Brak głosów
Bretonnia
1
7%
Daemons of Chaos
5
36%
Dark Elves
0
Brak głosów
Dwarfs
0
Brak głosów
Empire
1
7%
High Elves
0
Brak głosów
Lizardmen
0
Brak głosów
Ogre Kingdoms
0
Brak głosów
Orcs & Goblins
1
7%
Skaven
2
14%
Tomb Kings
0
Brak głosów
Vampire Counts
1
7%
Warriors of Chaos
2
14%
Wood Elves
0
Brak głosów
Nie ma takiej- wszystkie sa zbalansowane
1
7%
 
Liczba głosów: 14

Awatar użytkownika
Major
Osadnik
Posty:319
Rejestracja:2008-10-22, 09:15
Lokalizacja:Łódź

Post autor: Major » 2008-12-22, 14:29

Z moich doswiadczeń nie. Uwazam VC za bardzie przegiete

Awatar użytkownika
Enzeru
Szlachcic
Posty:1225
Rejestracja:2008-08-11, 14:44
Lokalizacja:Łódź

Post autor: Enzeru » 2008-12-22, 16:55

Fakt, że tak zwane Comba to joykillery. W każdej grze. Ale tu chodzi też o to,że człowiek musi się napracować nad rozpiską i pokombinować podczas gry. Myślę,że gdyby gra była dłuższa niż 6tur to możnaby podjazdy robić itp. Ale gdyby babcia miała wąsy...
In the name of the Emperor I order you to die!!!

Awatar użytkownika
Major
Osadnik
Posty:319
Rejestracja:2008-10-22, 09:15
Lokalizacja:Łódź

Post autor: Major » 2008-12-22, 18:52

Nie chodzi o komba Michał, bo jesli gracz wykombinuje cos naprawde fajnego z magia czy tez ustawieniem to jest to ok. sama przyjemnosć. Ale wpadniecie na kolesia z speculum albo chaos runeshield, przypomina wpadniecie na mine. Sam chyba uważasz to za mało zabawne. Postokroć wole grać na wyzyłowane rozpiski, ze spamem kawalerii, 2 czołgami, czy dark elfim cyrkiem. Wiem ze jesli przegrałem to znaczy ze za mało kombinowałem i generał po drugiej stronie stołu był lepszy. Ale jesli moja przegrana wynika z tego ze wpadłem na minę... ze miałem nieszczescie znalesc sie pod działaniem jakiegos ukrytego bound spella.... przegrywam bo miałem pecha, a to juz jest mało zabawne. Oczywiscie mało jest przedmiotów ktore bardzo zmieniaja losy bitwy. Lord na smoku zawsze bedzie miał duzy save i mocno bil i raczej nie ma tam niespodzianek(aczkolwiek raz mnie to zaskoczyło i sromotnie przezto przegrałem). BSB tez jest przewidywalny, ale magowie i herosi to juz inna historia. Dochodzi jeszcze jedna rzecz. Musisz perfect znac wszystkie armie, zeby moc przewidziec co wystawi przeciwnik. Dam ci przykład, czy zaszarzowałbyś dragon princami z championem na black guard z championem? Albo czy odwazyłbyś sie szarzować lordem na smoku na oddział clanratów z BSB??

Awatar użytkownika
Enzeru
Szlachcic
Posty:1225
Rejestracja:2008-08-11, 14:44
Lokalizacja:Łódź

Post autor: Enzeru » 2008-12-22, 21:09

Ok. Ale Ty widzisz to wszystko z perspektywy gracza DoCh gdzie każda jednostka ma jakieś zasady specjalne, które zaskakują przeciwnika (patrz - moja mina jak się dowiedziałem,że ogary Khorna mają 3 kości odporności na magię) i tak naprawdę ujawniając przedmioty magiczne pozbawiasz się tylko części niespodzianek. W Skavach znowu grając zwykle hordą nie bardzo masz czym zaskoczyć - na Imperium zawsze weźmiesz ten cholerny Storm banner, prądownicę i może coś dla lorda,który raczej nie ma szans powalczyć.
Postaw się na miejscu gracza Imperium lub Dwarfów - my możemy zaskoczyć tylko magią!
Nasze jednostki rzadko kiedy mają zasady specjalne wpływające jakoś znacząco na rozgrywkę (zaznaczam - RZADKO - żeby nie było,że mówiłem, że w ogóle).
Taki głupi Van Horstman pozwala mi wykorzystać słabość swojego bohatera żeby rozbić gościa za 200pts. Czasem można skonstruować rozpę bazującą na takich niespodziankach (bardzo ryzykowne ale o ile fajniejsze kiedy się uda:)).
Np. Doomfire ring breakujący całą flankę Skavów - da się zrobić.

A propos szachów - to jest gra imitująca wojnę na poziomie taktycznym. Nie przeczę,że jest to gra skomplikowana ale nie porównywalnie bardziej przewidywalna niż Warhammer (chodzi o ilość możliwych zagrań w danym momencie).
Warhammer jest grą imitującą wojnę na poziomie taktyczno-strategicznym. Sami dobieramy oddziały z którymi wypuścimy się na wroga i sami ustalamy w którym miejscu dany oddział rozpocznie rozgrywkę.
Pod tym względem jest to gra odzwierciedlająca realia bitwy w dość dużym stopniu.
A podczas bitwy jeśli nie przewidzimy ruchów wroga to po nas...
Tyle.
In the name of the Emperor I order you to die!!!

Awatar użytkownika
Major
Osadnik
Posty:319
Rejestracja:2008-10-22, 09:15
Lokalizacja:Łódź

Post autor: Major » 2008-12-22, 22:02

Przecież nie pisałem tego z perspektywy DoCH, odpowiedz na pytania, nic wiecej, one sa o chaosie, high elfach, dark elfach i skavenach ?
Co wiecej jednostki nie powinny zaskakiwać, wszystko w nich jest jawne. To ze nie wiedziałeś ze ogary khorna maja tak odporność to oznacze ze nie przeczytałeś podrecznika DoCh, co wiecej maja tak odpornosc jeszcze od 5 edycji i maja ja takze w RPG. Na dodatek przed rzuceniem przez ciebie czaru uprzedziłem cię o tym i pozwoliłem z tego zrezygnować. Nie było tu niespodzianek. Lord skavenski moze powalczyc i to bardzo dobrze(patrz fell blade np.) natomiast ja go zwykle biore gołego. Co do małej ilosci zasad spec u dwarfów i Imperium hmmmmm..... popatrzmy steam tank, papamobil, flgelanci, detachmenty, outriderzy, inzynierowie, maszyny. Nawet twoje kawalerie maja spec weapon jesli sie nie myle, w dwarfach masz
slayerzy, hammerzy, minerzy, ironbreakers, rangerzy, heandgunerzy krasnoludzcy, te wszystkie jednostki maja dodatkowe zasady. Pozatym one sa JAWNE, ich nieznajomosc oznacza nieprzygotowanie przeciwnika do bitwy.


Może ujme to tak, znudziła mi sie w Warhammerze faza niespodzianek, wole fajnie poganiac sie jednostkami po planszy, denerwuja mnie plewne przegrane, a plewne wygrane nie daja satysfakcji.

Awatar użytkownika
Enzeru
Szlachcic
Posty:1225
Rejestracja:2008-08-11, 14:44
Lokalizacja:Łódź

Post autor: Enzeru » 2008-12-23, 20:08

Mnie chodziło tylko o to,że Twoja armia zaskakuje z zasady każdego kto nie pozna podręcznika (zresztą kilka innych armii też). Co z tego,że powiedziałeś mi o tej odporności i pozwoliłeś zmienić cel czaru gdy w pobliżu nie było innej ofiary a mój mag od 2 tur się na nich szykował? I tak byłem w plecy.
Moja kawa może co najwyżej młoty plewne mieć. A zasady moich jednostek to co najwyżej unbreakable lub stubborn i raz frenzy u flagów. Tylko Tank i Papa mają trochę przegięć.
I dlatego,że Cię nimi trochę zaskoczyłem udało mi się rozbić Twoje Demony. Zdaję sobie sprawę,że drugi raz tak "łatwo" nie będzie.
Tylko o to mi chodzi... My biedni mortale musimy sobie zaskokiem z magii pomagać :oops:
In the name of the Emperor I order you to die!!!

Awatar użytkownika
Niziol
Szlachcic
Posty:850
Rejestracja:2008-06-03, 00:26
Lokalizacja:... że znowu

Post autor: Niziol » 2008-12-23, 21:51

Całe to zaskakiwanie czy nie zaskakiwanie rozbija się o moje krasnoludy. Zaskoczenia to praktycznie jedyna szansa wygranej z kimkolwiek :)
I nie mówcie mi, że jest inaczej. Jasne czasami zdarza się krasnoludom coś niecoś ugrać ale są to zazwyczaj remisy. Element zaskoczenia jest dla nas dość ważny. Wystarczy popatrzeć na ilość kombinacji do złożenia przedmiotów czy sztandarów. Jest tego trochę co powoduję że można naprawdę pokombinować i zaskoczyć czymś przeciwnika.
Ja sobie nie wyobrażam żeby np. dać rune of immolation (ten który wybucha) na jakieś działo po czym koleś z którym gram patrzy sobie gdzie on jest i już wie co ma z tym zrobić. Nie wpadnie przez to w pułapkę. Rune niewidzialności? To samo.
Ktoś tu pisał o szachach? Sorry ale jak chce pograć w szachy to gram w szachy a nie w WFB.
To jest kompletnie co innego. Tutaj oprócz taktyki i strategi istnieje przypadek, pech i szczęście. Twój krasnoludzki generał za 800 ptk schodzi od man-catchera? Życie (albo raczej - Warhammer). Shit happens. Musisz się przygotować także na to.

A kompletnym idiotyzmem jest na przykład ujawnianie Assasina. To jest po prostu kretynizm. Cała idea tego "championa" polega na tym że ma go nie być widać?
(sorry że się tak tego uczepiłem ale strasznie mnie to frustruje)
W sumie to ta rozmowa/dyskusja jest o tym BP. To jest przecież na turnieje. Warhammer nie jest grą stworzoną po to aby grać turnieje tylko jako hobby. I tak ma być interpretowane.
Nie ma lekko w ciężkich czołgach.

Jaqob napisał/a:
To my mamy jakieś "normalne" spotkania?
Chodzę już drugi rok i na ani jednym nie byłem :shock: .

"Ja nie widzę problemu, że ktoś płaczę po rozmowie ze mną." -Silvanel

Awatar użytkownika
Major
Osadnik
Posty:319
Rejestracja:2008-10-22, 09:15
Lokalizacja:Łódź

Post autor: Major » 2008-12-23, 22:14

Assassina ukrywa sie przed bitwa, a nie w rozpisce to raz.
Dwa, juz o tym pisałem, znudziła mnie poprostu rozgrywka typu wpadłem na mine bo nie wiedziałem jakie magic itemy tam są. A nawet jak wiedziałem to nie znałem ich działania bo nie mam ochoty uczyć sie wszystkich AB na pamieć.
Trzy, jesli biezesz rune of immolation to cos jest nie tak, bo twoi załoganci a zwłaszcza z inzynierem zabija przeszkadzajki. Masz najtwardsze maszyny w tej grze i sa dla nich znacznie lepszy runy.

Awatar użytkownika
Enzeru
Szlachcic
Posty:1225
Rejestracja:2008-08-11, 14:44
Lokalizacja:Łódź

Post autor: Enzeru » 2008-12-24, 15:53

Major, żal bierze czytać...
Chcesz mi powiedzieć,że załoga krasnoludzka jest ciężka do zabicia??
W Toruniu widziałem jak jeden lord po tym jak działa wytłukły mu obstawę przejechał po 5!!! załogach. Gdyby któraś miała run wybuchu to mogłoby go nie być (to wcale nie był twardziel).
Kiedy czytam to,że Ci się znudziło "wchodzenie na minę" to mam wrażenie,że po prostu idziesz na łatwiznę.
Takie jest moje zdanie.
Ja od tej pory gram nie ujawniając magicznych przedmiotów! Ktoś ma ochotę na ustawkę??
In the name of the Emperor I order you to die!!!

Awatar użytkownika
Major
Osadnik
Posty:319
Rejestracja:2008-10-22, 09:15
Lokalizacja:Łódź

Post autor: Major » 2008-12-25, 10:44

Heh lol. Napisałem ze jest ciezka do wytluczenia dla lataczy i skirmishów, a ty mi z lordem wylatujesz. A nawet jesli, wystarczylo jedna maszyne przesunać 3 cale do przodu i lord nie mial by ciaglosci szarzy, wide pozostałe przy zyciu maszyny by go zastrzeliły. Wiec to raczej generał był słaby.
Pozatym Flame gram w battla juz ponad 12 lat i 99% bitew grałem na niejawne rozpy, mam ochote na odmiane.
Co do ustawki, gram z przemkiem w sobotę w Łdeku, nie wiem o ktorej godzienie, ale moge zagrać 2 bitwy:)

Awatar użytkownika
Szczep
Mieszczanin
Posty:408
Rejestracja:2008-06-08, 14:03
Lokalizacja:HQ

Post autor: Szczep » 2009-01-05, 08:46

W weekend stoczyłem bitwę z VC na 1500 w związku z czym mam już wyrobione zdanie zarówno o demonach jak i VC.
Zgadzam się absolutnie z ograniczeniami jakie narzuca im BP. Trafione są w samo sedno. Ta armia to jest jakaś masakra zupełna. Wygrałem ledwo, ledwo. Gdyby bitwa była na 2 k. absolutnie nie maiłbym jak zdjąć pochowanych charakterów recastujących co chwila van helsa albo blokujących mi oddziały.
Podsumowując z tymi armiami bez przycięć, tylko na maks 1500 pkt.
"No Pity! No Remorse! No Fear!"

Awatar użytkownika
Urban
Osadnik
Posty:201
Rejestracja:2008-10-10, 11:48
Lokalizacja:Łódź

Post autor: Urban » 2009-01-05, 09:46

Szczep - zapodaj coś jak ta bitwa z VC wyglądała, ja z tym jeszcze nie grałem, i nie wiem czy chce grać :P

Silvanel
Ohydny Spamer !
Posty:3992
Rejestracja:2008-06-03, 09:49
Lokalizacja:Lothlorien

Post autor: Silvanel » 2009-01-05, 14:42

Przemek jak możesz twierdzić że armia jest przegięta jak z nią wygrałeś? Coś takiego można mówić jak się przegra 10 bitw z rzędu a nie jak się zagra jedną w dodatku wygraną.

Awatar użytkownika
Enzeru
Szlachcic
Posty:1225
Rejestracja:2008-08-11, 14:44
Lokalizacja:Łódź

Post autor: Enzeru » 2009-01-05, 15:38

Popieram Sila! Znam trochę VC (Marta zbiera sobie figsy więc mamy kodex) i twierdzę,że nie jest to armia przegięta. Jej ogromną zaletą natomiast jest to,że na turniej może się łatwo przygotować i jest chyba najprostsza do złożenia. Jeśli ktoś szykuje natomiast armię do walki z VC to zawsze można się na to przygotować. W Twoim przypadku podejrzewam,że zawinił brak obrony magicznej a przy takim przeciwniku to podstawa!
In the name of the Emperor I order you to die!!!

Awatar użytkownika
Major
Osadnik
Posty:319
Rejestracja:2008-10-22, 09:15
Lokalizacja:Łódź

Post autor: Major » 2009-01-05, 17:03

Przemku, i demony i VC sa przegiete na turniejach, najłatwiej nimi składa sie rozpiski na wszystko. Natomiast ty grałeś bitwy w ktorych wiedziałeś kto bedzie twoim przeciwnikiem. Nie wiem jak wygladała twoja bitwa z VC(zwykle wyglada tak, ze zombich badz szkieletow jest 2,3 razy wiecej niz na poczatku:P), ale przeciw DL grałeś zemna. Wystawiłem funowa rozpiske, z keeperem i soulhunger, demoniczkami, horrorami , bloodletterami i jednym regimentem fleshhoundow. Natomiast ty popełnileś mase błedów, przy rozgrywce i przy rozpisce. Stworzyłeś lorda do zabicia wiekszego demona ale nie wizałes po uwage psychologii, uciekłeś na remisie, ze smokiem de lub he było by to samo. Dziwisz sie ze kawaleria khorna nie przejechała mojego bsb khorna na jaggim, ale pamietaj ze ten kolo kosztuje 300 ptk prawie, wiecej niz twoja kawaleria i jest rzeznikiem własnie takich małych i drogich regimentów. Pozwoliłeś aby druga kawaleria została zaszarzowana przez piechote, a twoi maruderzy piesi nie zrobili w bitwie nic. magow tez słabo wystawiłeś. Mogłeś mi zabic nurglami tego heralda khorna jak by sie uparł. Nie wyciagaj Przemku pochopnych wniosków po jednej bitwie. Nie wiesz poporstu jeszcze jak grac na te armie i to wszystko, gwarantuje ci ze jak bys stanął przeciw nowym HE lub DE to byś tez zdebiał, o opcji 2 tanki i papamobile imperium juz nawet nie wspomne. Zastanow sie jak na to grać, co mozesz zniszczyc a czego nie. WoCh sa diablo mocna armia jesli wiadomo na kogo sie gra(np jesli grasz przeciw imperium to na sto procent wystawiasz goscia z okiem kolorowego i lecisz rozwalac maszynki, tyle tylko ze na demony czy VC jest on kompletnie nie przydatny). Jak wroce do domu to postaram ci sie podesłać jakiś plan na rozpe(przeciw offensom typu demony), zakładam, że beda w niej twoje ulubione rzeczy, czyli kawaleria i napierdalacze zełba).

ODPOWIEDZ