Forum S.M.F.

Kochani, temat mówi sam przez się, ale mimo tego zapytam: czy ktoś się wybiera?

28. kwietnia br, oficjalna strona.

Pamiętam ten konwent, gdy odbywał się w tej szkole na Dębinach bodajże, kiedy to wprawdzie w kolejce do akredytacji czekało się nawet kilka godzin, ale za to nie było żadnych problemów z wejściem na jakikolwiek punkt programu. A to, czym stał się pyrkon w czasie ostatnich 2 lat przypomina raczej wielką spędownię targowo-konferencyjną. I w wielu przypadkach nie da się wejść na ciekawy punkt programu do sali prelekcyjnej z powodu natłoku chętnych. Kiedyś jeszcze pozwalali siadać pod ścianą, teraz orgowie tego zabraniają. A wchodzić do sali na mniej ciekawy program tylko po to, by za 2 godziny mieć miejsce na ten właściwy jakoś mnie nie bawi. Co najwyżej żeby sobie gamesroom pookupować, to mogę pojechać.
Ale raczej nie będę wywalał kasy, żeby siedzieć pod ścianami na zewnątrz sal prelekcyjnych. Ale jak ktoś chce sobie porobić zakupy, prezenty dla kumpli-fanów, to śmiało polecam.

Wiesz... Jest też tani, jeśli się prześpi na najmiększym kawałku betonu w hali ;)

Sawik pisze:Wiesz... Jest też tani, jeśli się prześpi na najmiększym kawałku betonu w hali ;)

Taką "atrakcją" może się chyba całkiem sporo konwentów poszczycić. Zasadniczo jednak zgadzam się z Necro - Pyrkon, w swej obecnej formie powinien rozważyć zmianę nazwy na "poznańskie targi fantastyki" bo przewaga przestrzeni targowej nad resztą atrakcji wydaje się być znacząca. Oczywiście nie jest to impreza całkiem pozbawiona zalet. Poza wspomnianą możliwością wydania masy złotych monet na "fantastyczne" fanty, można tam również spotkać znajomych z całej Polski (którzy przyjeżdżają na Pyrkon, bo "wszyscy tam będą") jak również nacieszyć oczy masą cosplayerów, których do Poznania przybywa rokrocznie całkiem sporo. Nie wiem czy najwięcej, w porównaniu z innymi konwentami, ale podejrzewam, że są pod tym względem w czołówce.

Osobiście się jednak nie wybiorę, bo uważam, że mogę czas i gotówkę zainwestować dużo lepiej. Chociażby w kolejną edycję Polconu. Może jest troszkę dalej, może trzeba będzie zainwestować w jakiś akademik zamiast przytulać się do matki ziemi, za to jest mniej tłoczno i spodziewam się, że wejdę na każdy punkt programu, jaki mi się spodoba :)

Eh, też bym chciał a akurat nie mogę :/

Polcon jest dopiero w sierpniu. Zawsze można zmienić plany.

Pyrkon jest fajny, jeżeli jedziesz na niego z zamiarem wydawnia od 1 do 2 swoich pensji. Tam jest mnóstwo wystawców i tam możesz kupić wszystko. Może nawet są jakieś ceny okazyjne. Możesz poznać dużo ludzi, porobić zdjęcia z przebranymi osobami.
Jest tam mnóstwo ludzi... i nie wejdziesz na prelekcję, bo jest za dużo ludzi.

Ja tam wolę pochodzić na prelekcje :)

kavinsky pisze:Nie wiem czy coś się od tamtej pory zmieniło poza zwielokrotnieniem frekwencji, słyszałem dobre opinie, ale podchodzę sceptycznie biorąc poprawkę na wiek wypowiadających te opinie osób.

Jeżeli ominiesz wioskę postapo (oni są niereformowalni), to alkoholu na konwencie dużo nie ma. Zdecydowanie lumperia się wykruszyła, albo ich wypędzili.

PyrkOn to za dużo ludzi na zbyt małym obszarze. Byłem na tych dwóch wielkich skokach frekwencyjnych, czyli w 2012 i 2013 roku. Masa ludzi, godziny stania w kolejce, całe szczęście w 2013 roku miałem wygrane wejściówki od Galakty i przekonałem obsługę, że możemy wejść wejściem prasowym. Na punkt programu dostać się niemalże nie dało. Tłumy, tłumy i jeszcze raz tłumy. Do tego w 2013 było jakieś -25 stopni w marcu i Wehrmachtu na ulicach. Nigdy więcej.

Jak ktoś się jeszcze zastanawia nad Pyrkonem:

szukamy jednej ogarniętej osoby która w sobotę i niedzielę będzie pomagała w tłumaczeniu 2 gier Quantum Games (TOP Kitchen + nowa szybka gra karciana) co zajmie po 4 godziny (czyli łącznie 8) + ewentualnie zapewni inną małą pomoc przy imprezie.

za pomoc 3 dniowa wejściówka na Pyrkon, dodatki niespodzianki oraz dozgonna wdzięczność :)

Heh jakbym nie jechał z dzieciakiem to czemu nie...