Majax93 pisze:Ja proponuję grupę cyrkowców :D
Rozwinę.
Podczas sobotniego spotkania padło kilka pomysłów mniej popularnych i typowych grup poszukiwaczy przygód, a w tym grupy cyrkowców.
Pomysł podchwycił.
Plan był taki, że albo gramy w naszej grupie jako cyrkowcy (lub inne profesje pasujące do tego typu rozrywki, aktorzy, szarlatani, jakiś wojownik również się przyda), piszący swoje przedstawienia na podstawie swoich własnych przygód, albo zakładamy drugą grupę dla mniej poważnej tematyki awanturniczo-cyrkowej, zaś w naszym "kalekim" zespole gramy względnie "normalnie".
Ja jeszcze zarzucę kilka pomysłów, które pasują do świata i zakładają jakąś konkretną tematykę:
- bardzo uduchowiona grupa z kapłanem na czele, wszyscy są wyznawcami tego samego boga
- dowolna grupa zbrojnych, dobrym rozwinięciem jest grupa obcokrajowców, jak najemnicy z Tilei czy Estalii czy też wędrowni rycerze z Bretonii.
- Imperialna, militarna grupa, wszyscy są częścią jakiegoś oddziału (można być np. żołnierzem, zwiadowcą, kadetem, ochotnikiem, później weteranem lub sierżantem, kończąc na generałach czy rycerzach) ewentualnie straż miejska
- banici walczący z systemem lub po prostu o lepsze jutro dla siebie samych
- szajka bandytów różnej maści, która chce zatrząść miastem
- obcokrajowcy, czyli grupa w pełni złożona z nie-Imperialczyków, jak grupa elfów, krasnoludów, Bretończyków, Kislevijczyków, Tileańczyków czy Estalijczyków
- od zera do bohatera, czyli chłopi, guślarze, leśnicy, rybacy, wszyscy najlepiej z jednej wioski czy mieściny
- handlarze rozszerzający swoje wpływy, gra o zarabianiu pieniędzy (jacyś zbrojni też się przydadzą)
- szlachta i jej polityczne oraz dworskie problemy, pięcie się po szczeblach statusu społecznego, może również być czarodziej (często służą na dworach swoją wiedzą), sługa czy giermek
- lekka zmiana szlachty, czyli arystokrata i jego świta, bardzo dowolna banda (oprócz szlachcica), od kogoś z dworu po miastowych (ale pasujących do bycia kumplami naszego dyletanta)
- dyplomaci (z Imperium do innych krajów lub odwrotnie), a raczej dyplomata i jego świta/obstawa (skryba, ochroniarz, przewodnik, czarodziej i temu podobne)
- Ahoj przygodo! Przygoda na statku, od załogi do być może własnego statku, pod banderą Imperialną, kupiecką, innego kraju lub po prostu piracką
Część z tych pomysłów zakłada, że jedna osoba będzie kimś ważniejszym w grupie, przynajmniej jeżeli chodzi o zajmowaną pozycję, takim jakby liderem (lub też dosłownie, jeżeli założymy, że w grupie żołnierzy będzie sierżant). Mogą wyjść sytuacje, gdy już nie da się czymś logicznym zająć reszty postaci i światła reflektorów zostaną skradzione przez wspomnianego lidera. Tak się zawsze dzieje w takich grupach, to nieuniknione, aczkolwiek będę starał się tego unikać jak ognia.