"Jesienna Gawęda" to zbiór 10 artykułów Ignacego Trzewiczka wydawanych na łamach czasopisma Magia i Miecz w latach 1999 - 2003. Cykl ów zyskał na polskiej scenie RPG status kultowego, prezentując w momencie powstawania alternatywne podejście do Warhammera. "Gawęda" została wydana w podobnej formie jak cykl "Graj ....".
Cóż mogę napisać o Gawędzie? Czy odmieniła moje spojrzenie na Warhammera? Nie, ale to z prostego powodu - ja swoją przygodę z tym systemem zacząłem właśnie w tych klimatach. Podejrzewam, iż mój Warhammerowy "mentor" "Gawędę" znał, i choć trochę się na niej opierał. Większość graczy obecnie zna Warhammera właśnie jako brutalne dark fantasy, nie zaś w konwencji heroic - co nie oznacza, iż lektura "Gawędy" to strata czasu.
Porady narracyjne przedstawione w artykułach niewątpliwie należą do jednych z lepszych jakie czytałem, zaś styl Trzewiczka sprawia, że dobrze się "Gawędę" czyta. Natomiast, co niestety zauważyć należy - większość pomysłów z "Gawędy" jest też w "Graj z Głową", przez co pojawia się pytanie, czy warto kupować "Gawędę", mając "Graj z Głową", gdzie znajdziemy wszystko co w "Gawędzie" i więcej, choć ta ostatnia biję "Graj z Głową" stylem i przyjemnością lektury.
Reasumując - "Gawędę" mimo wszystko polecam do przeczytania każdemu, chociażby jako fragment historii polskich RPG, natomiast nie spodziewajcie się rewolucji - stare pokolenia znało "Gawędę" wcześniej, a nowe po prostu grało już w Warhammera w tym stylu.
Jesienna Gawęda
recenzja
- Rincewind1
- Szlachcic
- Posty:1318
- Rejestracja:2008-09-28, 14:46
- Lokalizacja:Piekarnia
- Kontakt:
Też sobie przypomniałem ten bardzo udany tytuł, przypomniałem sobie stare teksty Trzewika, Nurglitcha i innych o Warhammerze, sztuce prowadzenia i tym specyficznym klimacie który dostarczał nam Warhammer.
Jeżeli ktoś nie czytał tych artykułów, powinien po nie jak najszybciej sięgnąć, warto też sięgnąć do starych Portali gdzie taka wizja grania w Młotka była przez innych autorów też prezentowana.
Swoją drogą ciekawi mnie jak duży wpływ na nasze rpgowe środowisko miał fakt że systemy na jakich wychowywało się to pierwsze pokolenie rpgowców z szerszym dostępem do polskich materiałów, to Warhammer, Cyberpunk i ZC. (matuzalemy rpgowe, przynajmniej te które ja spotykałem, najczęściej jednak grały w kserowane/sprowadzane AD&D).
Wracając zaś do jesiennej gawędy, to co prawda znajduję się w naszej biblioteczce, ale przy najbliższym konwencie, wysupłam te 30 złotych na ten powoli kultowy kawałek trzewiczkowej roboty, jak zapewne większość fanów starego dobrego młotka.
Jeżeli ktoś nie czytał tych artykułów, powinien po nie jak najszybciej sięgnąć, warto też sięgnąć do starych Portali gdzie taka wizja grania w Młotka była przez innych autorów też prezentowana.
Swoją drogą ciekawi mnie jak duży wpływ na nasze rpgowe środowisko miał fakt że systemy na jakich wychowywało się to pierwsze pokolenie rpgowców z szerszym dostępem do polskich materiałów, to Warhammer, Cyberpunk i ZC. (matuzalemy rpgowe, przynajmniej te które ja spotykałem, najczęściej jednak grały w kserowane/sprowadzane AD&D).
Wracając zaś do jesiennej gawędy, to co prawda znajduję się w naszej biblioteczce, ale przy najbliższym konwencie, wysupłam te 30 złotych na ten powoli kultowy kawałek trzewiczkowej roboty, jak zapewne większość fanów starego dobrego młotka.
-
- Osadnik
- Posty:328
- Rejestracja:2011-11-14, 20:57
- Lokalizacja:Łódź
Cóż, "Jesiennej Gawędy" w formie książki nie czytałem, jednak czytałem to RPGowe smędzenie właśnie w Portalu i odstraszyło mnie wtedy jak pamiętam. Nie lubię wszelakiego słodzenia odnośnie naszych wspaniałych polskich produktów, dlatego też chcę ostrzec by nie napalać się odnośnie tej książki. Moim zdaniem jest to smędzenie i bardzo, rozwlekłe-podłużne opisywanie oh jak wspaniałego klimatu. Co nie znaczy, że książka może być zła.
U mnie jest ona gdzieś na końcu Hit-Listy rpgowej.
U mnie jest ona gdzieś na końcu Hit-Listy rpgowej.